Po chwilach razem, kiedy wypowiedziane zostały znaczące słowa, często wbrew swej woli, przychodzi przebudzenie.
Poranne promienie słońca rozpraszają mrok, roświetlają umysł i żadne ciemności nocy nie są w stanie tego zaciemnić.
Czyli rozum.
A potem przychodzi następna noc . Miejsce obok puste. Brak śmiechu, brak dotknięcia, zapachu. Tęsknimy i chcemy.
Czyli serce.
To ponad nasze siły. Sięgamy po telefon i przychodzi to, czego tak serce pragnie. Przychodzi ciepło, rozmowa, przychodzi wspólna kolacja i wspólne śniadanie.
Przychodzi też poranek.
Ciągła walka serca i rozumu. Ciągła walka samego ze soba.
Co zwycęży?
Czy musi cokolwiek zwyciężać?
Czy nie czujemy się zmęczeni?
Czego właściwie sie boimy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz